Pirackie skarby czyli krem od Bluebeards Revenge

Bluebeards revenge to brytyjska marka, która dobrych kila lat temu weszła na rynek zaledwie z kilkoma produktami do golenia a z czasem rozszerzyła ofertę o rozmaite kosmetyki dla brodacz, akcesoria do golenia a nawet ciuchy. Kilka lat temu testowałem pierwsze produkty od BR dedykowane goleniu na mokro, który zostawił po sobie dobre wrażenie. Podobnie jest z nawilżająco-chłodzącym kremem do twarzy.

Cooling moisturiser to krem, który zawiera w składzie wyciąg z opuncji, pokrzywy i kozieradki. Te trzy składniki wraz z olejem jojoba, dbają o nawilżenie i wygładzenie, ale nie przetłuszczają skóry. Olejek migdałowy walczy z podrażnieniami, zwłaszcza tymi powstałymi po goleniu. Olejek Jojoba nadaje gładkości i jędrności skórze, dzięki czemu wygląda w ciągu dnia zdrowo i świeżo.

Zapach tego kosmetyku jest tu moim zdaniem również kluczowy. Męski i świeży, trochę słodki dzięki madagaskarskiej wanilii i mocno się wyróżniający. Współczesny ale nie miałki czy mdły. Bardzo podoba mi się fakt, że jego flagowy zapach, utrzymuje się na skórze dosyć długo. Konsystencja kremu nie jest tłusta i szybko się wchłania. To definitywnie kosmetyk dla osób o tłustej cerze, które chcą by skóra wyglądała świeżo, gładko bez fłustego filmu. Duży plus za to, że produkt nie zapycha porów i bardzo szybko się wchłania. Spokojnie mogę go polecić również osobom z wrażliwą cerą i podaną na zaczerwienienia po goleniu na mokro. Dzięki swojemu składowi i efektowi chłodzenia, dobrze się sprawdza również jako krem po goleniu. Kosmetyk jest do nabycia w sklepie dla facetów Menspace.